Dobra, w końcu siadam i piszę! W dzisiejszym poście chciałabym Wam przybliżyć pewną dolegliwość - bruksizm i napisać kilka słów o ciekawym zastosowaniu zniesławionego botoksu w celach leczniczych.
Czym jest bruksizm?
To patologiczne tarcie zębami żuchwy o zęby szczęki i utrzymywanie mięśnia żwacza w stałym napięciu. Najczęstszymi przyczynami zaburzenia są stres i wady zgryzu. Dlaczego o tym piszę? Ponieważ w wieku nastoletnim nabyłam tę przypadłość i zapewne długo żyłabym w niewiedzy, gdyby mój stomatolog nie zauważył charakterystycznych dla bruksizmu śladów na tylnych zębach i nie zalecił biegiem szorować do lekarza medycyny estetycznej na zabieg z użyciem botoksu póki szkliwo nie zostało poważnie uszkodzone.
Wizualne objawy bruksizmu
Mięsień żwacza będący stale w stanie napięcia i dodatkowo wykonujący intensywną pracę nocą (zgrzytanie zębami przez sen) podobnie jak każdy inny mięsień rozrasta się, co powoduje efekt szerszej i bardziej kwadratowej twarzy. Dodatkowo bardzo często zdarza się, że nadmierna praca mięśnia nie przebiega symetrycznie - dużo osób, które borykają się z problemem bruksizmu napinają i zgrzytają zębami z naciskiem na jedną stronę, co może powodować asymetrię twarzy. W ekstremalnych przypadkach, kiedy mięsień jest bardzo mocno przerośnięty, efekty leczenia całkowicie zmieniają owal twarzy i przywracają smukłość, możecie zerknąć na takie przypadki w Google pod hasłem botox jawline reduction. Dobrym przykładem może być też twarz Kylie Jenner, obstawiałabym na prawie sto pro, że miała wykonywany ten zabieg - ma z natury szeroki kościec szczęki, ale kiedyś twarz była dodatkowo nierówna w sposób typowy dla asymetrycznie rozwiniętego żwacza (klik) i nie trzeba było żadnych operacji szczęki a po prostu kilku zastrzyków botoksu żeby to wyrównać. Mięsień poddawany stałemu napięciu rozrasta się wolno i stopniowo, więc nieświadomy dolegliwości człowiek może mieć problem z wykryciem źródła zmiany owalu twarzy. Zanim zaczęłam leczyć bruksizm zauważyłam, że moja twarz jest jakaś szersza niż kiedyś, ale pomyślałam, że może urosła wraz z wiekiem, może przytyłam, ciężko było znaleźć logiczne uzasadnienie zmiany kształtu i nie zastanawiałam się nad tym zbytnio dopóki stomatolog mnie nie oświecił.
Jak rozpoznać, że cierpi się na bruksizm?
Ciężko to przeoczyć. Stałe nieprzyjemne napięcie żuchwy, strzelanie szczęki, ból i napięcie w okolicach stawu żuchwowo-skroniowego, bóle głowy, starte szkliwo i ubytki w uzębieniu (w ekstremalnych przypadkach). Ja byłam książkowym przykładem z prawie wszystkimi objawami, na szczęście nie zdążyłam trwale uszkodzić zębów.
Jak leczy się bruksizm?
W delikatniejszych przypadkach może wystarczyć wkładana na noc szyna osłabiająca tarcie. Jeżeli jednak mięsień jest mocno wykokszony i szyna nie daje rady to świetne rezultaty osiąga się poprzez leczenie toksyną botulinową, czyli botoksem. Botoks ma właściwości osłabiające mięśnie, gdy zaaplikujemy go w nadaktywny żwacz, mięsień z czasem wiotczeje a następnie obkurcza się. Rezultatem jest zaprzestanie zgrzytania zębami i (z czasem) wysmuklony owal twarzy. Słowo na B wywołuje wiele kontrowersji, jednak w tym medycznym zastosowaniu nie ma to nic wspólnego z mimiką twarzy - preparat podaje się tylko w żwacz (szczękę) i nie wpływa to w żadnym stopniu na naszą mimikę, leczeniu można poddać się w każdym wieku, jeżeli istnieje taka potrzeba.
I na pewno ciśnie Wam się pytanie - co by się stało gdyby ktoś podał za dużo botoksu, nie można ruszać szczęką?
Taka sytuacja jest praktycznie niemożliwa. Trzeba by podać końską dawkę preparatu a to i tak nic, bo przecież za przeżuwanie nie odpowiada tylko mięsień żwacza, jego praca asekurowana jest sąsiednimi mięśniami. Jedynym możliwym dyskomfortem jest odczuwalne osłabienie zacisku mięśnia przy mocnym zagryzaniu, ja osobiście tego nie odczułam mimo, że mój mięsień został porażony w znacznym stopniu i jego masa konkretnie się zmniejszyła.
Jak wygląda zabieg?
Gdy lekarz uzna, że problem rzeczywiście istnieje i mięsień jest nadmiernie rozbudowany, prosi o zaprezentowanie jego pracy/mocy poprzez serię napięć-rozluźnień, w tym samym momencie dotyka mięśnia, żeby zlokalizować strategiczne punkty, w które trzeba zaaplikować toksynę. Najczęściej są to 3-4 punkty na każdej stronie twarzy rozmieszczone na całej wysokości mięśnia żwacza (to ten mięsień wyróżniony na rycinie, którą zamieściłam powyżej), następnie cienką krótką igłą wstrzykuje preparat. Zabieg jest praktycznie bezbolesny, ukłucia są szybkie, zero poważnego bólu. Po ukłuciach nie zostają ślady. Po zabiegu nie ma praktycznie żadnych poważniejszyh przeciwwskazań, no wiadomo, że w dzień zabiegu lepiej unikać ekstremalnych temperatur typu sauna. Lekarz rozkłada leczenie na 1-3 etapy, które dzieli dwumiesięczna przerwa, w międzyczasie kontroluje i ocenia czy potrzebne są kolejne dawki, czy może mięsień już dał za wygraną i osłabł.
Jak szybko zachodzą zmiany?
Tutaj trzeba uzbroić się w cierpliwość. Mięsień obkurcza się stopniowo w 4-6 tygodni od dnia zabiegu. Po tym czasie zaczynamy czuć upragnione rozluźnienie szczęki, znika nieprzyjemne napięcie. Efekt wizualny pojawia się później, mięsień potrzebuje trochę czasu żeby zwiotczeć i zmniejszyć masę. W ekstremalnych przypadkach zmiana może trwać nawet pół roku.
Czy porażenie mięśnia jest na stałe?
Nie, toksyna rozkłada się. Oczywiście mięsień odzwyczaja się od pracy, ale to nie znaczy, że zostaje sparaliżowany na amen, zawsze można z powrotem trafić do punktu wyjścia, zmiany są w 100% odwracalne.
Co ile trzeba powtarzać zabieg?
Zależy od stopnia rozbudowania i upartości mięśnia. Lekko nadaktywny mięsień już po jednej serii może na długo odzwyczaić się od nadmiernej pracy. Przy mocniej wykokszonych trzeba serii zabiegów powtarzanych co ok. 6 miesięcy, z czasem ta przerwa wydłuża się, bywa, że nie trzeba podawać toksyny przez kilka lat, bo mięsień nie powrócił do pracy - kwestia organizmu i trybu życia (myślę, że stres gra tutaj dużą rolę). Po kilku latach spokoju ostatnio zauważyłam, że mój mięsień zaczął się wzmacniać, dlatego od razu poddałam się zabiegowi. Podobnie jak usta, zabieg wykonuję u doktor Katarzyny Luch w gabinecie Manufaktura Piękna we Wrocławiu. Pani doktor jest bardzo zdolnym lekarzem z pasją i wyczuciem, darzę ją zaufaniem, także wybór nie mógł być inny.
Jaki jest koszt zabiegu?
Cena leczenia to ok. 1200-1600zł w zależności od ilości preparatu i siły mięśnia. Pani doktor pracuje na preparacie Azzalure.
Uff, mam nadzieję, że rozwiałam wszelkie wątpliwości i zaspokoiłam Waszą ciekawość. Post powstał na Waszą prośbę, może okazać się przydatny dla osób, które (świadomie lub nieświadomie) borykają się z tą dolegliwością. :) Na koniec - nie chcę żeby ktoś źle zinterpretował ten wpis jako jakąś zachętę do ostrzykiwania się w młodym wieku botoksem gdzie popadnie, bo (poza leczeniem bruksizmu) sama przecież tego nie robię. Nie radzę również poddawać się zabiegowi osobom, które tego nie potrzebują - warto wspomnieć, że jeżeli osoba, której problem nie dotyczy zafunduje sobie taki zabieg to żadnej zmiany wizualnej nie będzie, jeżeli mięsień nie jest przerośnięty to nie ma co tam maleć, nic złego się nie stanie, ale w tym przypadku to strata kasy.