Quantcast
Channel: H / Laura Matuszczyk
Viewing all articles
Browse latest Browse all 567

Armani Beauty

$
0
0

Mam ogromną przyjemność zacząć przygodę z marką Armani - na spotkaniu z makijażystą Andrzejem Krawczyńskim, który jest National Face Designerem Armani Beauty i pracuje przy wielu zagranicznych pokazach dobraliśmy odpowiedni dla mojej skóry pierwszy zestaw kosmetyków. Zacznijmy od genialnej emulsji do twarzy Armani Prima. Andrzej zauważył, że mam cerę mieszaną i moja strefa T ma skłonności do przetłuszczania się, zalecił więc stosowanie Primy. Baza absorbuje nadmiar sebum, działa antyperspiracyjnie i wygładza skórę. Następnie podkład - kryjący Power Fabric, bardzo podobny typ podkładu do Clarins Everlasting, czyli krycie, ale bez efektu maski, nie takie ekstremalne jakie daje np. Double Wear. Podkład idealny dla dziewczyn posiadających drobne/średnie niedoskonałości, którym zależy na bardzo naturalnym wykończeniu skóry. Ku mojemu zdziwieniu dopasowaliśmy do mojej cery odcień 4. Następnie bronzer - Sun Fabric - wybraliśmy odcień 100, czyli lekka opalenizna. Klasyczny, bez drobinek, wygodny w aplikacji, idealnie dobrany odcień uniemożliwia zrobienie sobie kuku. No to skóra twarzy załatwiona. Do ust wybraliśmy szminkę w płynie Lip Magnet, która po zaschnięciu staje się matowa. Jest niesamowicie trwała, w ciągu dnia jest to zaletą - bite kilka godzin bez poprawiania, wliczając w to jedzenie, oblizywanie ust, złe warunki atmosferyczne. Przy demakijażu pojawia się mały problem, bo bardzo ciężko jest ją zmyć. Na pewno pokażę się w którymś z postów w tym odcieniu. Pierwszym wyborem jest 602 w kolorze wina, na pewno skuszę się również na inne odcienie z serii, kusi mnie głębokie, podchodzące pod brąz bordo i coś w neutralnym kolorze zbliżonym do naturalnej czerwieni ust.


Pamiętacie tusz, na który psioczyłam na snapie? Black Ectasy. Po otwarciu był wodnisty, wydłużał rzęsy, ale w ogóle ich nie pogrubiał. Byłam rozczarowana. Nie miałam pomysłu na nowy i od niechcenia zaczęłam go używać. Po tygodniu trochę wysechł, zgęstniał i od razu zaczął lepiej malować. Też tak macie, że Wasze tusze dają najlepszy efekt jak są zaschnięte i na finiszu? Tusz jest ok, ale o wiele bardziej zainteresował mnie Armani Eyes To Kill - używam go aktualnie. Klasyczna szczotka, rzęsy wydłużone, pogrubione i co najważniejsze rozdzielone. Bez efektu sztucznych rzęs, czyli tak jak lubię. Opowiedziałam makijażyście o moich mieszanych odczuciach wobec Black Ectasy, więc wręczył mi miniatury różnych alternatyw, żebym mogła wypróbować każdy i wybrać ten, który mi pasuje. W najbliższych miesiącach będę testować wiele produktów Armani, o najciekawszych będę informować Was w postach. Aha! Ten piękny portret, na który Andrzej naniósł schemat mojego makijażu wykonała Ania Halarewicz.


Viewing all articles
Browse latest Browse all 567

Trending Articles