Dzisiejszy post przygotowałam we współpracy z warszawską kliniką Sharley Medical Clinic & Day Spa Magda Bogulak - wielokrotnie nagradzanym w prestiżowych konkursach miejscem, które istnieje już od ponad 20 lat i na najwyższym poziomie wykonuje szereg zabiegów estetycznych, między innymi makijaż permanentny brwi. Właścicielka Sharley, Magdalena Bogulak, jest również założycielką największego w Polsce Centrum Makijażu Permanentnego, więc lepiej chyba trafić nie można. Podjęcie tego tematu wydaje mi się ciekawe, bo wiele dziewczyn chce zagęścić i zmienić kształt swoich brwi a ostatecznie można trafić w ręce osób nieprofesjonalnych i wyrządzić sobie krzywdę, dlatego też dałam się namówić.
W jakich przypadkach warto wykonać taki makijaż? W zasadzie zawsze, bo jego intensywność można całkowicie regulować - od chęci bardzo delikatnego podkreślenia łuku (efekt taki, jak przy lekkim miękkim makijażu) po rekonstrukcję brwi bardzo rzadkich. Na czym polega zabieg? Cieniutkimi igiełkami wprowadza się barwnik pod naskórek. Uzyskać można różne odcienie brązu oraz szarości, jedynym kolorem, którego się nie wykonuje jest typowa czerń (nienaturalny efekt - nawet osoby posiadające kruczoczarne czarne włosy powinny podkreślać brwi szarościami). Makijaż utrzymuje się od kilku miesięcy do 2 lat, uzupełniać wystarczy raz na rok, żeby podtrzymać efekt. Wiele osób dla oszczędności decyduje się na "super trwały" makijaż, który jest po prostu, dosłownie - TRWAŁYM tatuażem na zawsze. Z biegiem czasu rozmywa się kontur, słabej jakości i źle zaaplikowany tusz zaczyna robić się niebieski a jedyną deską ratunku staje się wtedy zabieg... laserowego usuwania tatuażu w miejscu brwi, który wiąże się z długotrwałym gojeniem i ewentualnymi bliznami. Pomijając to, że tusz, który trzyma się zbyt długo może się brzydko starzeć, dochodzi jeszcze kwestia zmiany kanonów i estetyki... Były czasy, kiedy każdemu podobały się mocno wyregulowane brwi. Około 2010 weszła moda na grube, ciemne i mocne na całej długości brwi a'la Megan Fox (+ przedziałek na środku głowy :D). Sama też kiedyś malowałam brwi w ten sposób i baaardzo żałowałabym, gdybym zrobiła sobie takie na całe życie. Nie warto oszczędzać na takich zabiegach, trzeba do tego podejść z umiarem i cierpliwością oraz wybrać profesjonalne miejsce.
Jaką metodą wykonuje się zabieg? Ostatnio najmodniejsze są ombre oraz metoda piórkowa. Ombre polega na delikatnym podkreśleniu brwi - wewnętrzna strona podkreślona bardzo lekko, stopniowo przechodząca w nieco mocniejsze nasycenie przy zewnętrznej stronie (czyli tak, jak naturalne). Od metody cienia różni ją to, że wykorzystywane są różne kolory barwnika a przejścia tonalne dają efekt trójwymiarowego i bardzo naturalnego podkreślenia łuków brwiowych. Jeżeli chodzi o kontur, to podkreśla się brew od dołu - dolna krawędź jest wyrównana a górna pozostaje naturalnie miękka. Metoda microblading (piórkowa) polega z kolei na dorysowywaniu włosków - są to delikatne pociągnięcia małych ostrzy, wprowadza się w nie barwnik imitujący pojedyncze włoski - metoda ta idealnie sprawdza się, gdy ktoś ma bardzo duże prześwity w brwiach, które wypełnione jednolicie mogłyby wyglądać nienaturalnie.
Jak wygląda proces gojenia? Makijaż goi się około 7 dni. Po ok. 3 dniach od zabiegu zaczyna łuszczyć się naskórek, podobnie jak w przypadku tatuażu, nie wolno dotykać ani odrywać ewentualnych mikro-strupków. Skóry wokół brwi w okresie gojenia nie myjemy mydłem i trzeba pamiętać, żeby ją nawilżać, ale nie natłuszczać. Zaleca się również unikanie słońca, basenu, sauny oraz zabiegów SPA podczas gojenia.
Zabieg makijażu permanentnego brwi ombre metodą Long-Time-Liner zaczyna się od rysunku wstępnego. Linergistka na początku wyznacza nowy kształt brwi kredką kosmetyczną. Po zaakceptowaniu rysunku oraz koloru barwników przez klientkę zaczyna się pigmentacja brwi. W zależności od typu urody linergistka dobiera odpowiednie barwniki i metodę cieniowania. Następnie wprowadza pigment odpowiednią techniką do skóry za pomocą jednorazowych igieł. Skóra podczas zabiegu znieczulana jest specjalnym preparatem na bazie lidokainy. Zaraz po zabiegu, jak wyżej wspomniałam, brwi są ciemniejsze niż zamierzony efekt. Jednak po około 7 dniach, po wyłuszczeniu się naskórka bledną o około 40-50%, dlatego po 3-4 tygodniach wskazana jest druga wizyta, która służy ewentualnemu wzmocnieniu efektu i uzupełnieniu makijażu po wyłuszczeniu się naskórka (jest wliczona w cenę zabiegu). Zawsze lepiej robić rzeczy stopniowo dla osiągnięcia subtelnego efektu, niż raz i za mocno.
+ jeżeli planujecie taki zabieg w Warszawie to na hasło LAURA20 możecie skorzystać z wygenerowanej dla mnie zniżki dla czytelników - obejmuje ona makijaż permanentny brwi w Centrum Makijażu Permanentnego Magdy Bogulak i zabiegi w Medical Clinic & Day Spa Magdalena Bogulak. Kod jest ważny do końca lipca 2018. :)
LuiStore velvet headband (SO Shelly Johnson!) & Zara linen t-shirt