W post z outfitem wplotę od razu jeden z moich ulubionych ostatnio letnich zapachów, bo warto o nim wspomnieć też tutaj - Frederic Malle COLOGNE BIGARADE. Kompozycję tworzą gorzka pomarańcza, róża, cedr, różowy pieprz, wetiwer i... siano. Pachnie jakby człowiek wytarzał się w pomarańczach, jest elegancki, bez wrażenia chamskiego cytrusowego odświeżacza powietrza. Zapach jest unisex a trafił na niego mój chłopak (robiłam zakupy w Galilu i rozmawiał z Panią ekspedientką, która podsunęła mu między innymi ten jako propozycję) i teraz regularnie mi go podbiera. Początkowo nie byłam zachwycona tym faktem i chowałam butlę, bo nie chciałam pachnieć tak samo jak E, ale po czasie zauważyłam, że na naszych skórach odbiór zapachu jest zupełnie różny i już w ogóle mi to nie przeszkadza. Obecnie używam właśnie CB i Byredo Gypsy Water, którego zużyłam już kilka butelek i wciąż trzyma mocną pozycję wśród moich top zapachów.
Moye silk dress, Rocio bag, Saint Laurent slides