↧
On my mind
↧
The Line by K
The Line by K shirt, Levi's 501 via Previa jeans, Louis Vuitton belt, Ray-Ban Hexagonal sunnies, Gianvito Rossi boots
↧
↧
Mumu Ingrid Small British Racing Green bag
Worek to od dawna mój ulubiony typ torebki - ponadczasowy i bardzo praktyczny kształt. Tym razem wybrałam mniejszą wersję Mumu Ingrid w cudownym odcieniu British Racing Green. W tym tygodniu zakupiłam jeszcze jedną fajną torbę, ale o tym później. Dodatkowo chciałabym Was przeprosić za mały zastój w postach - planowałam przeprowadzkę dopiero na wiosnę, ale znalazłam fajne mieszkanie i plany się zmieniły, jesteśmy w trakcie przenoszenia się do Warszawy i ciężko w całym tym zamieszaniu znaleźć odpowiedni moment na zdjęcia. Na początku marca będę uczestniczyć w super wydarzeniu, moim pierwszym tego typu (nie chcę jeszcze zdradzać o co chodzi, bo różnie to bywa) i będzie też okazja do zrobienia fajnych sesji na bloga. :)
I jak już pewnie większość zdążyła zauważyć - wróciła Previa! Już ponad połowa spodni się sprzedała, jeszcze trochę par zostało - może akurat traficie w swój rozmiar i odcień. Będziemy starali się o w miarę regularne dostawy.
↧
Peelingi kwasowe
Dzisiaj przygotowałam dla Was post o peelingach kwasowych. Medyczne kwasy o różnych stężeniach (w zależności od rodzaju skóry/problemu) pomagają złuszczyć stary naskórek. Wachlarz zastosowań takich preparatów jest szeroki - etapowa redukcja śladów po trądziku/samego trądziku, likwidacja przebarwień, wyrównanie kolorytu, rozjaśnienie skóry, lekka korekta drobnych zmarszczek oraz zwykłe odświeżenie cery i wystymulowanie nowego kolagenu (poprawa jędrności). Do mojej cery pani doktor wybrała peeling Cosmo Peel 15% - jest to peeling jednoskładnikowy (roztwór peelingujący) i składa się z 15% kwasu trójchlorooctowego - TCA. Nie mam dużych problemów z cerą, głownie są to pojedyncze krostki/pryszcze uwarunkowane hormonalnie - wnioskuję po tym, ze pojawiają się tylko w konkretnym momencie cyklu, na szczęście są łatwe do zatuszowania podkładem. Jak wygląda zabieg? Najpierw lekarz wstępnie przygotowuje skórę - aplikuje na twarz piankę z kwasem glikolowym, ten etap jest przyjemny - nic nie czuć. Następnie za pomocą wacika nakłada na twarz kwas, do momentu aż powstanie na twarzy tzw. frost, czyli biały nalot, który świadczy o tym, że naskórek przyjął już odpowiednią ilość kwasu i jest wystarczająco uszkodzony (oczywiście w sposób kontrolowany). Najczęściej są to 2-3 serie nałożeń oddzielone kilkudziesięciosekundową przerwą. Skóra bardzo piecze - ten etap zabiegu jest nieprzyjemny, jednak do przeżycia a całość aplikacji to tylko jakieś 3 minuty. Gdy pojawia się frost nakłada się krem Cosmo Peel Cream, który neutralizuje działanie kwasu. Zawiera on szereg aktywnych substancji (kwas mlekowy, kwas salicylowy, kwas cytrynowy, witaminę C i retinol).
Jak wygląda twarz bezpośrednio po zabiegu? Jest czerwona, jak po poparzeniu słonecznym. Tutaj macie zdjęcie. Trzeba pamiętać, że do kilku godzin po zabiegu nie można nakładać makijażu i obmacywać twarzy, należy zostawić ją w spokoju. Zaczerwienienie znika po kilku godzinach. Rano można już nałożyć makijaż - skóra nie schodzi od razu, łuszczenie zaczyna się dopiero 1-2 dni po zabiegu. Podczas łuszczenia wygląda się jak jaszczur, skóra schodzi płatami (i bardzo dobrze, bo o to nam chodzi). Jest to oczywiście całkowicie bezbolesne, naskórek trzeba mocno natłuszczać, najlepiej aptecznymi preparatami typu Bepanthen. Tutaj załączam zdjęcie fragmentu mojej twarzy w trakcie łuszczenia się, tak to mniej-więcej wygląda, w świetle dziennym gorzej. Łuszczenie trwa około 3-4 dni. W żadnym wypadku nie wolno odrywać i zdrapywać płatów skóry! Gdy to zrobimy, możemy doprowadzić do powstania przebarwień. Obowiązkowe jest używanie kremu z wysokim filtrem, również w celu uniknięcia przebarwień, krem ten należy stosować do 30 dni po zabiegu (SPF30+). W dzień zabiegu zakładamy świeżą poszewkę na poduszkę. Peelingi lepiej robić w mniej słoneczne pory roku, zima jest idealnym okresem na taką serię zabiegów. Bardzo ważna jest też systematyczność zabiegów. Jeden peeling nie wystarczy, chodzi o pobudzenie skóry, gdy zrobimy tylko jeden z planowanych np. 3 zabiegów możemy nie uzyskać żadnego efektu a nawet doprowadzić do pogorszenia się jej kondycji. Ilość zabiegów w serii jest zależna od wielu czynników - główne z nich to wiek, stan skóry, problem zabiegowy. Ja jestem po drugim z trzech planowanych zabiegów. Czy jestem zadowolona z efektów? Tak, zauważyłam poprawę, cera jest odświeżona, gładsza a pryszcze powstają rzadziej. Efekty peelingu kwasowego są dużo bardziej spektakularne niż krótkotrwałe rezultaty pielęgnacji zewnętrznej, takiej jak kremy/maski, które nie zmieniają stanu skóry naprawdę. Jaki jest koszt zabiegu? Ja wykonuję peelingi jak zwykle w gabinecie Manufaktura Piękna u dr Katarzyny Luch. Cena jednego zabiegu to 400zł. Poprosiłam Panią doktor o jakąś zniżkę dla czytelników, zgodziła się na cenę 250zł za pierwszy peeling Cosmo Peel z serii przynajmniej 3 zabiegów. Oferta jest ważna do 15.03.
↧
ASAP Rocky x Zalando #RemixFashion
BIK BOK sweater, Levi's 501 Skinny jeans, Furla Metropolis bag (all via Zalando) + Apart earrings, Aquazzura heels
Zostałam zaproszona przez Zalando do super akcji - Zalando x ASAP Rocky Remix Fashion. Głównym zamysłem projektu jest łączenie ubrań sieciówkowych z tymi bardziej premium, droższych z tańszymi, high street & high end. Przykładam dużą wagę do jakości tkanin, w sieciówkach można znaleźć fajne rzeczy, jednak elementami, na które przerzucałabym większą część budżetu są buty i torebka. I nie mówię tutaj tylko o torebkach z najwyższej półki, świetnie wykonane torby nie odbiegające znacznie jakością od tych najbardziej premium możemy znaleźć u marek typu Furla, Pinko, Coccinelle, Mumu czy Zosia Chylak. Uważam też, że dziadowska torba potrafi zepsuć każdy look i sprawić, że wygląda on "tanio". Moherowy czarny sweter, jeansy 501 Skinny i Furlę Metropolis zamówiłam na Zalando, do tego założyłam zamszowe szpilki Aquazzura. PS. To już ostatnia blogowa sesja we Wrocławiu, od teraz duuużo nowych miejscówek!
↧
↧
Paris
The Line by K shirt, H&M Trend pants, Porte Privé blazer, Louis Vuitton Alma BB bag, Vizali via Moliera2 fur mules
↧
Red dress & Gianvito Rossi sandals
↧
Montmartre
↧
Just Self Portait dress
↧
↧
BOHOBOCO Sandalwood & Neroli
Często pytacie o zapachy, których używam, więc zacznę wrzucać do zakładki Beauty również perfumy. Moje najnowsze odkrycie (chociaż zapach nie jest nowością) to Sandalwood & Neroli duetu Bohoboco. Perfumy są komponowane i produkowane w zagłębiu przemysłu perfumeryjnego na południu Francji, w Grasse, w fabryce z ponad 200-letnim doświadczeniem. Zapach jest piękny - drzewo sandałowe, drzewo cedrowe i gorzka pomarańcza. Ciężka szklana butelka z czarnym aksamitnym korkiem od razu przyciągnęła moją uwagę, sprawdziłam wszystkie zapachy z serii i ten mnie zachwycił. Nie chcę udawać, że znam się dobrze na perfumach i rozwodzić się nad kompozycjami, po prostu koniecznie sprawdźcie jak będziecie miały taką okazję. :)
↧
On my mind
Zara blazer, pants, mules, stretchy boots& leather boots, H&M Trend t-shirt, Charlotte Chesnais earrings
↧
Armani Beauty
Mam ogromną przyjemność zacząć przygodę z marką Armani - na spotkaniu z makijażystą Andrzejem Krawczyńskim, który jest National Face Designerem Armani Beauty i pracuje przy wielu zagranicznych pokazach dobraliśmy odpowiedni dla mojej skóry pierwszy zestaw kosmetyków. Zacznijmy od genialnej emulsji do twarzy Armani Prima. Andrzej zauważył, że mam cerę mieszaną i moja strefa T ma skłonności do przetłuszczania się, zalecił więc stosowanie Primy. Baza absorbuje nadmiar sebum, działa antyperspiracyjnie i wygładza skórę. Następnie podkład - kryjący Power Fabric, bardzo podobny typ podkładu do Clarins Everlasting, czyli krycie, ale bez efektu maski, nie takie ekstremalne jakie daje np. Double Wear. Podkład idealny dla dziewczyn posiadających drobne/średnie niedoskonałości, którym zależy na bardzo naturalnym wykończeniu skóry. Ku mojemu zdziwieniu dopasowaliśmy do mojej cery odcień 4. Następnie bronzer - Sun Fabric - wybraliśmy odcień 100, czyli lekka opalenizna. Klasyczny, bez drobinek, wygodny w aplikacji, idealnie dobrany odcień uniemożliwia zrobienie sobie kuku. No to skóra twarzy załatwiona. Do ust wybraliśmy szminkę w płynie Lip Magnet, która po zaschnięciu staje się matowa. Jest niesamowicie trwała, w ciągu dnia jest to zaletą - bite kilka godzin bez poprawiania, wliczając w to jedzenie, oblizywanie ust, złe warunki atmosferyczne. Przy demakijażu pojawia się mały problem, bo bardzo ciężko jest ją zmyć. Na pewno pokażę się w którymś z postów w tym odcieniu. Pierwszym wyborem jest 602 w kolorze wina, na pewno skuszę się również na inne odcienie z serii, kusi mnie głębokie, podchodzące pod brąz bordo i coś w neutralnym kolorze zbliżonym do naturalnej czerwieni ust.
Pamiętacie tusz, na który psioczyłam na snapie? Black Ectasy. Po otwarciu był wodnisty, wydłużał rzęsy, ale w ogóle ich nie pogrubiał. Byłam rozczarowana. Nie miałam pomysłu na nowy i od niechcenia zaczęłam go używać. Po tygodniu trochę wysechł, zgęstniał i od razu zaczął lepiej malować. Też tak macie, że Wasze tusze dają najlepszy efekt jak są zaschnięte i na finiszu? Tusz jest ok, ale o wiele bardziej zainteresował mnie Armani Eyes To Kill - używam go aktualnie. Klasyczna szczotka, rzęsy wydłużone, pogrubione i co najważniejsze rozdzielone. Bez efektu sztucznych rzęs, czyli tak jak lubię. Opowiedziałam makijażyście o moich mieszanych odczuciach wobec Black Ectasy, więc wręczył mi miniatury różnych alternatyw, żebym mogła wypróbować każdy i wybrać ten, który mi pasuje. W najbliższych miesiącach będę testować wiele produktów Armani, o najciekawszych będę informować Was w postach. Aha! Ten piękny portret, na który Andrzej naniósł schemat mojego makijażu wykonała Ania Halarewicz.
↧
THE BLAZER
↧
↧
La Hockey
↧
Rainy day in Paris
Manner sweater (pure peruwian wool), H&M Trend pants, Louis Vuitton Alma BB bag, Nike Cortez sneakers
Zdjęcia do dzisiejszego posta zostały wykonane w bardzo deszczowy dzień, woda lała się jak z prysznica a ja bez względu na warunki wyginałam się na moście. Ubrania mogłam dosłownie wykręcać z wody, spodnie z ceraty w końcu spełniły swoją funkcję! Chciałabym Wam gorąco polecić sweter, który mam na sobie - chyba najfajniejszy w mojej szafie. Jest bardzo gruby, wykonany z miękkiej, mięsistej i sprężystej wełny peruwiańskiej (jest bardzo ciężki), tak jakby nałożone na siebie "warkoczowe" sploty, kawał porządnego swetra. Zachęcona rewelacyjną jakością z niecierpliwością czekam na letnie nowości, szczególnie sukienki!
↧
Just jeans & t-shirt
H&M Trend t-shirt, Levi's 501 Skinny jeans, Louis Vuitton belt, Furla Metropolis bag, Gianvito Rossi heels
↧
Latex pants and Burberry coat
H&M Trend t-shirt, SI-MI x Joanna Horodyńska latex pants, Burberry coat (similar here), Furla Metropolis bag, Gianvito Rossi heels
↧
↧
Femme Fatale by Indigo
Mój ostatni wybór hybrydy - głębokie bordo, kolor gęstej krwi - Indigo Femme Fatale. Stylizację paznokci wykonała piękna i zdolna Daria Korzeniowska w salonie Nails by Korzeniowska w Warszawie przy ul. Nowogrodzkiej, zmieniłyśmy nieco kształt - z owalnego na migdałowe. Hybryda standardowo nałożona na genialną ekstremalnie utwardzającą bazę proteinową, która na ostatnich targach Beauty Award otrzymała nagrodę Produktu Roku 2016. Od października stosuję tylko tę bazę i żaden paznokieć nie ukruszył mi się ani o milimetr, są twarde jak stal. Wcześniej, przy innych produktach kilka razy mi się złamały/wystrzępiły z boku + bazy nie trzeba całkowicie ściągać za każdym razem, lakier zostaje spiłowany a ochronna warstwa bazy zostaje, więc płytka paznokcia nie jest uszkadzana.
PLNY LALA hoodie, Zara Studio blazer
↧
H&M Studio SS17 & Badura x LaMania boots
H&M Studio dress, Badura x La Mania leather boots, Louis Vuitton Alma BB bag
↧
On my mind
LeBRAND red coat, black coat& silk dress, H&M Trend leather jacket, Zofia Chylak bag, Zara sandals& mules
↧