↧
PLNY LALA coconut hoodie
↧
Shoot for YSL / Magda Butrym & Moye
↧
↧
On my mind
Zara cowboy boots, lilac leather slippers& transparent heels, Attico mules, Mango Commited sandals, H&M Conscious Exclusive 2018 satin mules
Mango Commited jumpsuit, pants& dress, Spanx leggings, Attico x FWRD silk dress, RE/DONE hoodie, Zara linen t-shirt, Le Specs sunnies, Zahara Leather bag
W dzisiejszym zestawieniu mały rozgardiasz, ale nie chciałam rozbijać go na kilka wpisów. Pod koniec tygodnia pojawi się post z listą ulubionych sieciówkowych sukienek. Polecam Wam bardzo te 100% lniane t-shirty z Zary, mają idealny fason. Bardzo lubię serię Mango Commited - wczoraj pojawiły się nowości, zamówiłam kombinezon, długą sukienkę i bawełniane spodnie z wysokim stanem. Na net-a-porter znalazłam legginsy idealne marki Spanx.
↧
Yeezy top, leggings & Attico mules
Yeezy top, Spanx leggings, Alpha Industries MA-1 jacket, Le Specs sunnies, Louis Vuitton bag, Attico mules / fot. Ola Golczyńska
↧
H&M Conscious Exclusive 2018
↧
↧
Blush
↧
Jumpsuit & snake bucket bag
Mango Commited jumpsuit, Zahara Leather bag, Zara sandals
↧
MaxMara trench coat
MaxMara trench coat (oversize - size 42), Louis Vuitton bag, Yeezy 500 Blush sneakers + Chanel 592 Giallo Napoli nail polish
↧
Icon floral shirt & Hermès sandals
Icon shirt, Levi's 501 Skinny jeans, Le Specs sunnies, Staud bag, Hermès sandals + thank you Furry Tail for this perfect all black leather leash & collar for Hidan
↧
↧
Budget dresses for Summer
W dzisiejszym poście zebrałam dla Was moje ulubione sukienki z sieciówek. Znalazłam również kilka budżetowych odpowiedników przypominających pod niektórymi względami modele marek takich jak Réalisation Par, Reformation, Attico, Rixo czy Magda Butrym. Bardzo lubię len i kolory ziemi na lato, więc pojawia się też sporo typów w tym klimacie. Na polaroidach jedna z moich ulubionych - lniano-bawełniana mini sukienka z Zary, która fasonem i kształtem dekoltu przypomina mi tę od Attico a powlekane materiałem małe guziczki są bardzo w stylu Magdy Butrym. Uprzedzając pytania - mam rozmiar XS, jest obcisła na wysokości biustu, ale w talii jest lekko luźna (DOKŁADNIE jak te Attico) :) Nie chciałam zaspamować bloga milionem grafik, więc żeby rozwinąć posta musicie kliknąć w mikroskopijne READ MORE (powiększymy je w nowym szablonie). Obrazków będzie sporo, więc zrobił się mały chaos, ale linkuję do konkretnych produktów - numeruję kolejnością zdjęć, bo nie chcę się silić na opisy godne Zary z serii "zwiewna sukienka w kolorze makijaż" :D + w tym poście są tylko budżetowe propozycje z sieciówek, wybierałam wśród tych najpopularniejszych a pozycje nie przekraczają 500zł. :)
H&M Trend 1, Mango 2, 3& Zara 4
↧
Last week
↧
RE/DONEs & Saint Laurent basics
↧
Jacquemus blazer, Attico mules & short leggings
Jacquemus blazer, X-Bionic leggings, Saint Laurent bag, Attico mules + Chanel 576 Horizon Line nail polish
↧
↧
RE/DONE Vanilla Sky hoodie
↧
Beauty update / Chanel, Clarins, Armani, Glamglow, Embryolisse
W dzisiejszym poście kilka nowych (i nie tylko) ulubieńców. Po pierwsze lakiery - mam małą przerwę od hybryd i w końcu nadarzyła się okazja, żeby pomalować paznokcie tymi wszystkimi super kolorami od Chanel. Moje ulubione odcienie to czekoladowy brąz 618 Brun Contraste, oberżyna 628 Prune Dramatique, głęboki granat 624 Bleu Trompeur, pistacjowy 576 Horizon Line i letnie kolory z kolekcji Neapolis - różowy 588 Nuvola Rosa i... żółty - 592 Giallo Napoli.
Teraz pielęgnacja - marka Glamglow należy do grona moich ulubionych. Chyba jedynym produktem, który mnie rozczarował był preaparat do mycia twarzy GALACTICLEANSE, ale to też głownie z powodu subiektywnych odczuć, bo po prostu nie lubię produktów do mycia, które mają konsystencję mleczka i zostają na twarzy. Bardzo polecam Wam nowy GLAMGLOW WARTERBURST - mocno nawilżający, ale ekspresowo wchłaniający się żelowy lekki krem z kwasem hialuronowym w składzie, świetny pod makijaż. Mam go może jakieś 3 tygodnie a już zużyłam pół słoika. Kolejna pozycja to nawilżający klasyk od Embryolisse - Lait Crème-Concentré. Znam go od dawna, kiedyś długo stosowałam. Rewelacyjnie nawilża, ale jest już typem kremu bardziej gęstego i konkretnego (bo nie użyłabym słowa tłustego - krem zostawia aksamitne wykończenie). Jeżeli macie duży problem z suchą skórą to warto się zaopatrzyć w tubkę, bardzo dobrze sprawdza się jako pierwsza pomoc na suche skórki - można również przetrzymać grubszą warstwę na zasadzie maseczki - potrafi zdziałać cuda, pamiętam, że przed sesją dla Gucci Bloom miałam bardzo przesuszoną cerę i podkład osadzał się na skórkach a ten krem nałożony przez makijażystkę na kilkanaście minut jako maseczka uratował sytuację. Następna rzecz - podkład Armani Face Fabric. To lekki fluid o konsystencji musu, cudowna delikatna chmurka, która rzeczywiście pozostaje niewyczuwalna na twarzy - skóra jest udoskonalona, ale wygląda jak bez makijażu. Normalnie aplikuję podkłady beauty blenderem, ale ten najlepiej jest nakładać dłońmi - zarówno przy gąbeczce jak i pędzlu robią się smugi - sama zaobserwowałam ten fakt a później zobaczyłam takie zalecenie w opisie producenta. Jest to fluid dla osób, które nie mają większych problemów z cerą, nie kryje mocno. Pozostawia aksamitne wykończenie a aplikacja jest bardzo łatwa, szybko się rozprowadza a nakładany rękami nie zostawia smug i zacieków. W tym momencie stosuję go najczęściej - wygrywa tym, że można nałożyć go ekspresowo i niedbale a i tak nie widać niedociągnięć. Mam odcień 01. Czy ma jakiś minus? Jeden - brzydkie i niewygodne opakowanie - forma wyciskania przy tej konsystencji jest ok, ale nie lubię odkręcanych zakrętek, szczególnie, że podkład zazwyczaj próbuje się otworzyć mając ręce śliskie od kremu i sprawia to niepotrzebną trudność.
I jeszcze na koniec dwie rzeczy Clarins - matowa szminka w kolorze ust, wiem, że takie odcienie zawsze Was interesują - to pomadka Joli Rouge Velvet 757V Nude Brick. Fajnie sprawdza się również baza makijażowa Clarins SOS Primer. Bazy mają różne odcienie - zielonkawy, fioletowy, biały, różowy. Działają na zasadzie neutralizowania głównego problemu skóry jego przeciwieństwem z koła kolorów. Przetestowałam wszystkie warianty z serii i 05 Lavender przypasował mi najbardziej. Po wyciśnięciu wygląda dziwnie, bo jest fioletowy, jednak wklepany w skórę rzeczywiście sprawia, że wygląda się na bardziej wypoczętą. Można stosować punktowo jak korektor (ja tak robię), można nałożyć na całą twarz jako bazę lub zmieszać z podkładem.
↧
On my mind
Cloe Cassandro silk dress, Norma Kamali dress, LOQ leather mules, Louis Vuitton Bumbag, Alighieri earrings, Jacquemus top, Fendi slides, Alienina woven cotton bag, Catzorange bucket bag
↧
May
↧
↧
Zucca
↧
Aésop Primrose hydrating cream, Fendi slides & LuiStore headband
↧
Makijaż permanentny brwi ombre / Sharley Medical Clinic & Day Spa
Dzisiejszy post przygotowałam we współpracy z warszawską kliniką Sharley Medical Clinic & Day Spa Magda Bogulak - wielokrotnie nagradzanym w prestiżowych konkursach miejscem, które istnieje już od ponad 20 lat i na najwyższym poziomie wykonuje szereg zabiegów estetycznych, między innymi makijaż permanentny brwi. Właścicielka Sharley, Magdalena Bogulak, jest również założycielką największego w Polsce Centrum Makijażu Permanentnego, więc lepiej chyba trafić nie można. Podjęcie tego tematu wydaje mi się ciekawe, bo wiele dziewczyn chce zagęścić i zmienić kształt swoich brwi a ostatecznie można trafić w ręce osób nieprofesjonalnych i wyrządzić sobie krzywdę, dlatego też dałam się namówić.
W jakich przypadkach warto wykonać taki makijaż? W zasadzie zawsze, bo jego intensywność można całkowicie regulować - od chęci bardzo delikatnego podkreślenia łuku (efekt taki, jak przy lekkim miękkim makijażu) po rekonstrukcję brwi bardzo rzadkich. Na czym polega zabieg? Cieniutkimi igiełkami wprowadza się barwnik pod naskórek. Uzyskać można różne odcienie brązu oraz szarości, jedynym kolorem, którego się nie wykonuje jest typowa czerń (nienaturalny efekt - nawet osoby posiadające kruczoczarne czarne włosy powinny podkreślać brwi szarościami). Makijaż utrzymuje się od kilku miesięcy do 2 lat, uzupełniać wystarczy raz na rok, żeby podtrzymać efekt. Wiele osób dla oszczędności decyduje się na "super trwały" makijaż, który jest po prostu, dosłownie - TRWAŁYM tatuażem na zawsze. Z biegiem czasu rozmywa się kontur, słabej jakości i źle zaaplikowany tusz zaczyna robić się niebieski a jedyną deską ratunku staje się wtedy zabieg... laserowego usuwania tatuażu w miejscu brwi, który wiąże się z długotrwałym gojeniem i ewentualnymi bliznami. Pomijając to, że tusz, który trzyma się zbyt długo może się brzydko starzeć, dochodzi jeszcze kwestia zmiany kanonów i estetyki... Były czasy, kiedy każdemu podobały się mocno wyregulowane brwi. Około 2010 weszła moda na grube, ciemne i mocne na całej długości brwi a'la Megan Fox (+ przedziałek na środku głowy :D). Sama też kiedyś malowałam brwi w ten sposób i baaardzo żałowałabym, gdybym zrobiła sobie takie na całe życie. Nie warto oszczędzać na takich zabiegach, trzeba do tego podejść z umiarem i cierpliwością oraz wybrać profesjonalne miejsce.
Jaką metodą wykonuje się zabieg? Ostatnio najmodniejsze są ombre oraz metoda piórkowa. Ombre polega na delikatnym podkreśleniu brwi - wewnętrzna strona podkreślona bardzo lekko, stopniowo przechodząca w nieco mocniejsze nasycenie przy zewnętrznej stronie (czyli tak, jak naturalne). Od metody cienia różni ją to, że wykorzystywane są różne kolory barwnika a przejścia tonalne dają efekt trójwymiarowego i bardzo naturalnego podkreślenia łuków brwiowych. Jeżeli chodzi o kontur, to podkreśla się brew od dołu - dolna krawędź jest wyrównana a górna pozostaje naturalnie miękka. Metoda microblading (piórkowa) polega z kolei na dorysowywaniu włosków - są to delikatne pociągnięcia małych ostrzy, wprowadza się w nie barwnik imitujący pojedyncze włoski - metoda ta idealnie sprawdza się, gdy ktoś ma bardzo duże prześwity w brwiach, które wypełnione jednolicie mogłyby wyglądać nienaturalnie.
Jak wygląda proces gojenia? Makijaż goi się około 7 dni. Po ok. 3 dniach od zabiegu zaczyna łuszczyć się naskórek, podobnie jak w przypadku tatuażu, nie wolno dotykać ani odrywać ewentualnych mikro-strupków. Skóry wokół brwi w okresie gojenia nie myjemy mydłem i trzeba pamiętać, żeby ją nawilżać, ale nie natłuszczać. Zaleca się również unikanie słońca, basenu, sauny oraz zabiegów SPA podczas gojenia.
Zabieg makijażu permanentnego brwi ombre metodą Long-Time-Liner zaczyna się od rysunku wstępnego. Linergistka na początku wyznacza nowy kształt brwi kredką kosmetyczną. Po zaakceptowaniu rysunku oraz koloru barwników przez klientkę zaczyna się pigmentacja brwi. W zależności od typu urody linergistka dobiera odpowiednie barwniki i metodę cieniowania. Następnie wprowadza pigment odpowiednią techniką do skóry za pomocą jednorazowych igieł. Skóra podczas zabiegu znieczulana jest specjalnym preparatem na bazie lidokainy. Zaraz po zabiegu, jak wyżej wspomniałam, brwi są ciemniejsze niż zamierzony efekt. Jednak po około 7 dniach, po wyłuszczeniu się naskórka bledną o około 40-50%, dlatego po 3-4 tygodniach wskazana jest druga wizyta, która służy ewentualnemu wzmocnieniu efektu i uzupełnieniu makijażu po wyłuszczeniu się naskórka (jest wliczona w cenę zabiegu). Zawsze lepiej robić rzeczy stopniowo dla osiągnięcia subtelnego efektu, niż raz i za mocno.
+ jeżeli planujecie taki zabieg w Warszawie to na hasło LAURA20 możecie skorzystać z wygenerowanej dla mnie zniżki dla czytelników - obejmuje ona makijaż permanentny brwi w Centrum Makijażu Permanentnego Magdy Bogulak i zabiegi w Medical Clinic & Day Spa Magdalena Bogulak. Kod jest ważny do końca lipca 2018. :)
LuiStore velvet headband (SO Shelly Johnson!) & Zara linen t-shirt
↧